W tym dziale możesz dowiedzieć się trochę o autorze Dragon Balla,
Akirze Toriyamie który stworzył nie tylko to anime, możemy znać także
jego Dr. Slumpa który swojego czasu leciał na RTL 7 (aktualnie TVN
Siedem). Tak więc zapraszam do przeczytania i poszerzeniu wiedzy o tym
człowieku którego pomysły tak nam się podobają :)
Urodził się 5 kwietnia 1955 roku na peryferiach Nagoya, miasta
położonego w prefekturze Aichi, jako najstarsze dziecko w rodzinie (ma
jeszcze dwa lata młodszą siostrę, Uzurę). To wiejskie wychowanie daje
znać o sobie przez cały czas jego późniejszej kariery. Jego znajomi
wspominają go, jako człowieka nieśmiałego i uwielbiającego odpoczywać
na łonie natury. Ogromny wpływ na osobowość młodego Akiry wywarły prace
Walta Disneya, a zwłaszcza "101 Dalmatyńczyków". Pod ich wpływem zaczął
bardzo dużo rysować i poprawiać
swój warsztat graficzny. Pomogła mu w tym również szkoła. W kwietniu
1974 roku ukończył wydział projektowania w Prefekturalnej Przemysłowej
Szkole Średniej, a będąc świeżo upieczonym absolwentem podjął pracę w
firmie projektanckiej.
Po trzech latach młody Toriyama postanowił poszukać sobie
nowego zajęcia. Rzucił pracę w firmie i na dobre zajął się komiksem.
Pierwszą próbą wkroczenia w świat profesjonalistów była historyjka
"Awawa World", stworzona na konkurs "Monthly Young Jump Award",
niestety, nigdy nie opublikowana. Można jednak stwierdzić, że
zapowiadała ona kierunek, który objął Toriyama. "Awawa World" mieszała
klimaty nowoczesne z czasami zamierzchłymi (w jednym z gagów policjant
wręcza mandat wieśniakowi za parkowanie konia w strefie do tego nie
przeznaczonej). Mimo iż praca leżała pod względem poziomu graficznego,
Toriyama znalazł uznanie wśród profesjonalnych wydawców. Jako
obiecujący talent znalazł zatrudnienie w Shueishy. W 1978 roku
narysował "Mysterious Rain Jack", krótką parodię królujących wówczas na
ekranach "Gwiezdnych Wojen". Efekt jego pracy okazał się taki sam, jak
w wypadku debiutanckiej opowieści - brak ostatecznej zgody ze strony
redaktorów na publikację. Na osłodę pozostała mu tylko satysfakcja, że
"Mysterious Rain Jack" został finalistą kolejnej edycji "Monthly Young
Jump Award", a projekty postaci stworzone dla tej mangi wykorzystał
później częściowo w "Dr. Slumpie".
Na profesjonalny debiut Akira Toriyama czekał jeszcze kilka
miesięcy. Ostatecznie w grudniu 1978 roku w pięćdziesiątym drugim
numerze tygodnika "Shonen Jump" opublikowano krotką,
piętnastostronicową historyjkę, "Wonder Island". Jej głównym bohaterem
stał się Hiso Furusuni, ptasi żołnierz 123 Dywizji, który
przybył na zamieszkałą przez króla Ghidrę Wyspę Cudów. Można w tej
mandze znaleść wszystkie elementy, tak charakterystyczne dla całej
twórczości Akiry Toriyamy: dziwnych bohaterów, aluzje do znanych
postaci popkultury (Tarzan, książe Dracula, Godzilla) i bezlitosne
naśmiewanie się ze schematów obowiązujących w produkcjach z ich
udziałem. Znalazło to szczególnie odzwierciedleniem w luźnej
kontynuacji wątków w "Wonder Island 2". Na plan pierwszy wysuwa się
inspektor Harry (w tym czasie wszystkich ogarnął szał popularności na
Brudnego Harrego, charyzmatyczną postać wykreowaną przez Clinta
Eastwooda), pracownik policji w Los Angilas (to nie pomyłka). Praca ta
zaowocowała projektami postaci trójki zakręconych policjantów:
inspektora i jego dwójki pomagierów, późniejszych maskotek serii "Dr.
Slump" (to właśnie oni powodują kraksę samochodową z Arale w pierwszym
odcinku animowanej wersji).
Akira Toriyama poszedł za ciosem i wkrótce zaczął wydawać
kolejne krótkie komediowe historie, stając się specjalistą od gagów i
parodii. Z tamtego okresu warto jeszcze wymienić "Gyaru Deka Tomato",
co można przetłumaczyć jako "Panią detektyw Tomato". Manga ta ukazała
się w piętnastym numerze "Shonen Jump Special" w sierpniu 1979 roku. Tu
po raz pierwszy czytelnicy mogli ujrzeć postać niezwykle podobną do
Arale-chan w "Dr. Slumpie", a także protoplastę Senbei Norimaki. Była
to powiastka o Akai Tomato, osiemnastolatce przydzielonej do pracy w
Posterunku Policji Yoikorasho. Jest ona w prostej linii
spadkobierczynią metod Brudnego Harrego (Toriyama niemal zawsze obraca
się wokół tych samych wątków), czym wywołuje popłoch wśród kolegów po
fachu.
W styczniu 1980 roku w tygodniku "Shonen Jump" ukazuje się
pierwszy odcinek "Dr. Slumpa" i niemal z marszu tytuł ten staje się
faworytem czytelników. I nie tylko ich. Osiemnastotomowa historia
doczekała się jeszcze swojej animowanej wersji telewizyjnej, której
emisja rozpoczęła się w kwietniu 1981 roku, oraz ośmiu produkcji
kinowych (że o grach na rynek wideo i kontynuacji rysowanej przez
innych autorów nie wspomnę). Trzeba też powiedzieć, że reakcje na
"Slumpa" bywają różne: jedni serdecznie go nie znoszą, inni nie
rozumieją, a cała reszta szaleje na jego punkcie.
Oczywiście
wielki sukces serii "Dr. Slump" nie oznaczał, że Akira Toriyama
zupełnie zrezygnował z krótkich gagów. W 1981 roku fani doczekali się
piętnastoaktowej opowiastki "Pola & Roid", o pilocie kosmicznej
taksówki, który dostał zlecenie od niejakiej Poli z planety Kongaratta.
Tam napotyka na trudności ze strony demonicznego kurdupla, Ganganbo. W
finale opowieści pojawia się nawet Arale, więc nic dziwnego, że
czytelnicy "Shonen Jumpa" wyróżnili "Pola & Roid" tytułem Shonen
Jump Reader's Award.
Kolejne opowiastki ukazywały się regularnie. Były to m.in.:
"Escape", "Mad Matic" (obie w "Shonen Jump Special"), "Pink" czy
"Chobit" (w "Pink Jump"). W 1983 roku symptomem nadejścia "Dragon
Balla" okazała się historia "Dragon Boy", która ukazała się w
sierpniowym numerze "Fresh Jumpa". Głównym bohaterem był młodzieniec
Tang Tong, zamieszkujący krainę Sen. Trenując sztuki walki u swojego
ojca, pewnego dnia otrzymuje zadanie przetransportowania księżniczki do
krainy Ka. Stąd już był tylko rzut beretem do "Dragon Balla".
A ten ukazał się w 1984 roku, w grudniowym numerze "Shukan
Shonen Jump" (#51 / 1984). Akira Toriyama zebrał w nim wszystko, co
przysporzyło mu ogromnej rzeszy wielbicieli: całą galerię różnorodnych
postaci, zwariowany humor i szybką akcję. Sama opowieść ma niezwykle
luźny związek ze starą, chińską legendą Małpiego Króla, Goku, w którą
autor wplótł różne wątki z narysowanych przez siebie króciutkich
komiksów (między innymi wspomnianego już "Dragon Boya"). W zasadzie
cały cykl "Dragon Ball" składa się z dwóch części. W pierwszej
poznajemy losy młodego Songoku (tomy: #1- #17), które koncentrują się
na poszukiwaniu magicznych Smoczych Kul i
uczestniczeniu w cyklu turniejów sztuk walki Tankaichi. W drugiej
(tomy: #18 - #42) wszyscy bohaterowie są już znaczenie starsi (Songoku
m.in. żeni się i ma syna), pojawiają się potężni przeciwnicy, zdolni
jednym uderzeniem zniszczyć planetę: Vegeta, Freezer, Cell i Bu. Ta
część przygód została pokazana w drugiej animowanej serii telewizyjnej,
"Dragon Ball Z". Manga kończy się w dwudziestym piątym numerze
tygodnika "Shonen Jump" w 1995 roku. Mimo to studio Toei Animation
postanowiło kontynuować cykl. Powstała więc jeszcze trzecia seria:
"Dragon Ball GT", ale z jej produkcją sam Toriyama ma już niewiele
wspólnego i jak sam się zarzeka, nigdy nie zilustruje jej na kartach
mangi. Ciekawym rozwiązaniem okazał się kolejny cross-over tytułów
światów "Dragon Balla" i "Dr. Slumpa". W siódmym tomie Songoku ścigając
jednego z licznych antybohaterów trafi do Pinginówka, gdzie nadzieje
się na Arale-chan i towarzyszy broni. Oczywiście Aralka w typowy dla
niej, a rozbrajający dla czytelników sposób unieszkodliwi gościa,
pozbawiając go... jego własnych ball (i tym razem nie chodzi o Smocze
Kule).
Połowa lat osiemdziesiątych należała bez wątpienia do Akiry
Toriyamy. Popularność jego mang była tak duża, że autor postanowił
wypuścić na rynek bardzo nietypową, jak na tą branżę pozycję - komiks o
rysowaniu komiksów!!! W maju 1985 roku ukazał się on pod nazwą "Hetapi
manga kenkjujo", przy tworzeniu którego Toriyamie pomagał Akira Sakuma.
Na
tym dziwnym pomyśle się nie skończyło. Akira Toriyama postanowił
spróbować swoich sił na polu gier wideo. W 1986 roku przygotował
projekty postaci do niepozornej gry "Dragon Quest", która z czasem
przerosła się w cały cykl, telewizyjny serial anime (Toriyama stworzył
chara design) i oczywiście mangę. Komiks "Dragon Quest" powstał bez
udziału projektanta, ale na bazie jego pomysłów. Kontynuatorami idei
Toriyamy zostali Riku Sanjo i Koji Inada, którzy w latach 1990-1997
opublikowali trzydzieści siedem tomów. Całość ukazała się również w
języku francuskim pod lekko zmodyfikowanym tytułem "Fly" (wyd. J'ai
Lu).
Nie są to jedyne sukcesy Akiry Toriyamy na rynku gier wideo.
Był jeszcze projektantem do takich tytułów, jak: "Toruneko's Great
Adventure", "Chrono Trigger", czy dwóch części popularnej bijatyki
"Tobal No. 1" i "Tobal 2" na Playstation (chociaż w Polsce przeszły one
niemal niezauważone). Drugie tyle tytułów, między innymi: "Dragon
Ball", "Dr. Slump", czy "Go Go Ackman", zostało zaadaptowanych na gry
już bez udziału autora. Prawdziwy boom!
Nic jednak nie trwa wiecznie. Wraz z zakończeniem w serii
"Dragon Ball" w dwudziestym piątym numerze "Shukan Shonen Jump" w lipcu
1995 roku, wyraźnie spadła sprzedaż magazynu. Na otarcie łez fanów,
Shueisha przygotowała jeszcze autorowi jubileuszową galerię, która
zawitała do sześciu miast na całym świecie. Niestety, Toriyama stał się
więźniem własnego sukcesu. Wszystkie kolejne rozpoczęte przez niego
historie skończyły się szybciej niż zaczęły. "Uchujin Peke", "Tokimeka"
(obie z 1996 roku), czy "Bulbul of the Magical Village" (1997 rok)
szybko popadły w zapomnienie fanów "Dragon Balla". Każdy, łącznie z
wydawcami, oczekiwał kolejnego hitu. Nie pomogło nawet odgrzewanie
starych pomysłów. Odgrzewany "Cashman" dla magazynu "V-Jump" przetrwał
na jego łamach tylko pięć miesięcy!
W
ciągu ostatnich lat widoczny jest regres w twórczości Akiry Toriyamy.
Można powiedzieć, że król mangi lat osiemdziesiątych powoli zaczął
zjadać własny ogon. Zaczął dublować pomysły ("Kajika", 1998 rok, wyd.
Shueisha) i tworzyć coraz mniej zabawne gagi ("Cowa", 1997, wyd.
Shueisha). Studio Bird, którego Toriyama jest założycielem ('toriyama'
można przetłumaczyć z japońskiego jako 'ptasia góra', stąd 'bird'),
powoli przestało się liczyć w branży, choć może kolejne lata przyniosą
jakąś radykalną odmianę. W końcu nawet tacy matuzalemi, jak Yoichi
Takahashi ("Captain Tsubasa"), zaczęli łapać wiatr w żagle. jak na
razie Akira Toriyama również stał podłączył się pod marketingowy szał
"Gwiezdnych Wojen". W maju 1999 roku opublikował w dwudziestym piątym
numerze tygodnika "Shonen Jump" historię "Star Wars Anakin Drawing" (co
ciekawe, mangową adaptację "Star Wars: Phantom Menace" zilustrował nie
mniej sławny Kia Asamiya). Nie kładźmy więc wiązanek żałobnych na
ołtarzyku. Akira Toriyama nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...
oby.
Źródło:
Copyright 2006 SSJ PLANET. Site Designed by SSJ PLANET Rights Reserved.